Portret Antoniego Schmidta

Informacje o eksponacie
Dział:
Typ eksponatu: reprodukcja wykonana na podstawie XIX-wiecznej fot
Autor: nie ustalono
Datowanie: ta sama fotografia reprodukowana w książce „Powsta
Sposób i data nabycia: Dar Kazimiery i Andrzeja Zapałów przekazany od Karola Schmidta
Materiał, technika: fotografia portretowa w sepii z owalnym passe part
Wymiary: szer. 39 cm, dł. 46,5 cm
Nr inwentarzowy: DSŻ/PW/9
Opis:
Często w polskich dworach bywało, że na ścianach umieszczano rysunki, sztychy, portrety ulubionych wodzów oraz sceny bitew, w których brali udział.
W pokoju Wincentego Żeromskiego, który nazywamy patriotycznym znajdują się portrety krewnych gospodarzy domu: Żeromskich, Katerlów, Saskich, Schmidtów – uczestników wydarzeń narodowo-wyzwoleńczych. Nad stojącą w rogu fisharmonią oglądamy dwa fotograficzne wizerunki kobiety i mężczyzny. To uczestnicy Powstania Styczniowego, a później długoletni zesłańcy syberyjscy – Antoni i Zofia z Kałuskich (Kałusowskich) Schmidtowie.
Na jednym z portretów w sepii dostrzegamy zamyśloną twarz przystojnego mężczyzny, z włosami zaczesanymi do tyłu, długą brodą i wąsami, ubranego w ciemny surdut i białą koszulę - to Antoni Schmidt. Był wnukiem Heleny z Żeromskich Mecherzyńskiej (rodzonej siostry dziadka Józefata Żeromskiego), synem Seweryny z Mecherzyńskich Schmidtowej, a dla Stefana Żeromskiego pokoleniowo ciotecznym bratem, wiekowo znacznie starszym.
Urodził się 15 czerwca 1837 roku w Ciechocinku, zmarł 20 grudnia 1917 roku w Krążku (par. Bolesławiec). Antoni ukończył studia farmaceutyczne w Cesarsko-Królewskiej Medyko-Chirurgicznej Akademii w Warszawie. Zaangażowany w sprawę narodowowyzwoleńczą, poza pracą w aptece, swoje umiejętności wykorzystywał do produkcji materiałów wybuchowych, bomb zapalających i trucizn potrzebnych powstańcom.
Wraz z przyjacielem medykiem Pawłem Landowskim wyprodukowali między innymi kilkanaście butelek płynu samozapalającego, użytego po raz pierwszy 19 września 1863 roku w nieudanym zamachu na namiestnika hr. Teodora Berga na Nowym Świecie w Warszawie, później 18 października skutecznie podpalono nim ratusz miejski na Placu Teatralnym, gdzie spłonęły dokumenty, na których zniszczeniu bardzo zależało powstańcom. Za trzecim razem zastosowano samozapalacz 9 listopada, gdy prezydent Warszawy wydał bal na cześć hrabiego Berga. Dochodzenie w sprawie było bardzo intensywne. Rewizje, aresztowania, przesłuchania i wyrok na Schmidta i Landowskiego – śmierć przez powieszenie. Egzekucja miała się odbyć 17 sierpnia 1864 roku. W ostatniej chwili przyszło ułaskawienie: zamiana kary śmierci na dwadzieścia lat ciężkich robót w kopalniach nerczyńskich na Syberii, a później w Jekaterynosławiu. Dotarcie na miejsce zsyłki samo w sobie było gehenną trwającą wiele miesięcy. Tylko silni byli w stanie przetrwać. Po odbyciu kary wrócił do kraju z żoną Zofią z Kałuskich, która była córką syberyjskiego zesłańca – też farmaceuty.
Stefan Żeromski poznał kuzyna Antoniego i jego żonę, gdy wrócili z zesłania, w lipcu 1883 roku. W „Dziennikach” zanotował : „W kościele u Św. Katarzyny. Był tam Antoni Schmidt wzięty na Syberię w roku 63. Powrócił w tych dniach. Miał być powieszony w powstanie, stał już na szubienicy i stryczek miał na szyi, wyrabiał bowiem trucizny, zatrute sztylety itd. Jest aptekarzem. Powrócił patriotą tysiąc razy gorętszym niż pojechał. Jeżeli Europa jest gimnazjum dla takich ludzi – to Sybir uniwersytetem”.
Literatura:
Kazimiera Zapałowa, Rodzinne konterfekty i pamiątki ikonograficzne w Dworku Żeromskich w Ciekotach, Kielce 2013
Kazimiera Zapałowa: „Z Dworku Żeromskich (19)” : „Portrety Syberyjskich Zesłańców” w „Kurierze Masłowskim” nr 2/2019 (131)